Rylovia osłabiona kadrowo pokonała 2:1 Olimpię Bucze
Bramki: 0:1 Więcław 28’, 0:2 Skrzyński 50’, 1:2 Wolsza 74’
Żółte kartki: Wawryka, Boruta, Rysiewicz, Handzlik, Ogar – Augustyński, Łucarz, Motylski x2
Czerwona kartka: 80’ Motylski (w konsekwencji dwóch żółtych)
Sędziował: Stolarz (Brzesko)
Olimpia: M. Smulski – B. Stolarz (75’ Przybysławski), Wawryka, Boruta, M. Stolarz – Rysiewicz, Machalski, Handzlik, Wolsza – Ogar, F. Kania
Rylovia: Baran - Ostrowski A., Ostrowski N., Augustynski, Motylski - Wojewoda, Łucarz (89' Wojnicki), Smęda, Więcław (80' Cieśla) - Skrzyński (85' Kijak), Hajduga (86' Wilk)
Rylovia do Bucza udała się w osłabionym i okrojonym składzie. Z uwagi na powyższe w kadrze Rylovii znaleźli się zawodnicy, którzy zakończyli swoją przygodę z piłką, jednak zgodzili się wesprzeć swoją drużynę w trudnych chwilach, za co Zarząd klubu im bardzo dziękuje (Mowa tutaj o Tomaszu Wilku i Szczepanie Kijaku).
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando Rylovii. Zawodnicy z Bucza w tej części meczu nie zagrozili poważnie bramce strzeżonej przez Karola Barana. W pierwszych 15 minutach na listę strzelców mógł wpisać się Hajduga (strzał z głowy nad poprzeczką) i Skrzyński (strzał obok słupka). W 20 minucie Więcław wbiegł w pole karne i zagrał wzdłuż linii bramkowej, jednak żaden z napastników nie zdołał wepchnąć ją do bramki. W 28 minucie Skrzyński zacentrował w pole karne, tam Więcław zachował się najprzytomniej w zamieszaniu i strzałem z 8 metrów zdobył bramkę. Rylovia chciała zdobyć następną bramkę, jednak wszystkie strzały zawodników zdołał wybronić bramkarz z Bucza. Druga połowa zaczęła się idealnie dla Rylovii. Skrzyński przejął piłkę wybitą przez obrońcę przebiegł z nią kilka metrów i strzałem z 20 metrów trafił w okienko bramki. Późniejsze minuty meczu były wyrównane jednak żadna z drużyn nie stworzyła sobie sytuacji strzeleckiej. W 74 minucie Wolsza zdecydował się na strzał z 25 metrów i piłka wpadła w okienko bramki. Olimpia zwietrzy szanse i piłkami wrzucanymi w pole karne próbowała doprowadzić do remisu, jednak ich zapędy kończyły się na obronie bądź na bramkarzu. Zawodnicy z Rylowej od 80 minuty grali w osłabieniu i nastawili się na kontry po których powinni zdobyć przynajmniej dwie bramki. Najpierw sytuacje sam na sam z bramkarzem Olimpii zmarnował Cieśla, a później strzał Łucarza z 8 metrów, bramkarz z Bucza z największym trudem wybił na rzut rożny.
WYWIADY Z TRENERAMI ORAZ GALERIA ZDJĘĆ NA STRONIE http://rdn.pl/?p=91404